Przejdź do głównej zawartości

Początek

Myślę, że uczciwie mogę powiedzieć, że byłam zdolnym dzieckiem. Większość rzeczy przychodziła mi ze względną łatwością. Niestety, jak to często bywa, ta cecha szła w parze z byciem leniwym. Nauka czy to matematyki, polskiego czy języków nie stanowiła dla mnie problemu, przez co nie ważne jak późno zaczęłam zawsze byłam w stanie opanować potrzebny materiał. Przez takie coś nigdy nie nauczyłam się systematyczności oraz samodyscypliny koniecznej do sukcesu. Taki stan rzeczy trwa do dziś. Co jakiś czas zajawiam się na coś nowego i zaczynam z przytupem dając z siebie 100%. Siłownia? Jasne! Pochodzę 2-3 miesiące i tak mój MultiSport od września nie był użyty ani raz (swoją drogą MS to super biznes, ta klątwa dotyka 90% posiadaczy a hajs się liczy ;)). Nauka szybkiego czytania? Czemu nie! Po tygodniu stwierdzę, że dziś może nie, jutro posiedzę dłużej. Nie muszę chyba dodawać, że jutro też nie posiedzę? A może doszlifuję mój angielski? Brzmi jak plan! Książki za parę stów kupione, wypełniona jedna strona. W zeszłym roku chciałam się uczyć hiszpańskiego. Skończyłam kurs A1, byłam z siebie dumna. Zapisałam się na A2, średnio mi podpasował nowy lektor no i tak się skończyło. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność ile kursów, projektów i dodatkowych umiejętności chciałam ukończyć i zdobyć. 

W piątek siedziałam w pracy i coś mnie podkusiło i wygooglowałam ile czasu potrzeba na naukę chińskiego. Podobno aż 1500-2000 godzin aby osiągnąć poziom swobodnej komunikacji. Byłam w ciężkim szoku i tak rozpoczął się mój research (brzmi znajomo, już to przerabiałam). Zaczęłam przeczesywać odmęty Internetu ile czasu i co jest potrzebne, które książki są najlepsze, jakie są kursy, czy da się tego nauczyć samemu... Ogólnie chciałam wiedzieć wszystko! I to już! 

Tylko że tym razem będzie inaczej, tym razem mam tego bloga (wspominałam już, że zaczęłam w moim życiu 2 blogi i każdy z nich miał 1-2 artykuły? XD). Mam nadzieję, że będzie mnie on trochę pchał do przodu. Wyszłam z wprawy w pisaniu, mam nadzieję, że nie jest to aczytalne, a zdania są względnie składne. Chciałabym, żebym mogła tu spojrzeć za jakiś czas i powiedzieć "Tak! Zrobiłam to!". Wiem, że wiele osób zmaga się z takimi problemami, także o ile ktoś to kiedyś przeczyta to mam nadzieję, że będzie to także dla niego/niej motywacją. 

W miarę robienia postępów będę wrzucać opinie i źródła dotyczące powyższych punktów. To serio ma potencjał (wiem, że to też już mówiłam, ale naprawdę). Tym co odróżnia ten raz od innych jest to, że tym razem robię to w tajemnicy. Praktycznie nikt nie wie, że znowu zaczynam coś nowego robić. Chciałabym w grudniu 2022 powiedzieć wszystkim "Od roku uczę się chińskiego". Mam nadzieję, że mi się uda! Cheers!

Stan na dzień dzisiejszy:

  • zapisałam się na 3-miesięczy kurs podstawowy, który zaczyna się 18 stycznia
  • wydrukowałam książkę New Practical Chinese Reader 1 Textbook (jak przezornie, jakbym jednak odpuściła nie chciałam inwestować kupy siana w książki)
  • znalazłam na Allegro New Practical Chinese Reader 1 Workbook (ją też jednak wydrukuję)
  • pobrałam klucz odpowiedzi to ćwiczeń wymienionych wyżej
  • wrzuciłam sobie w kalendarz codziennie od stycznia w godzinach 12:00-13:00 godzinę przerwy na naukę
  • zapisałam się na darmowy kurs na Coursera oraz ChinaEduCenter.

Tyle mi zdecydowanie wystarczy jak na start.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Liczebniki i kawa

Witajcie! Wczoraj postanowiłam prócz powtórki całego materiału wprowadzić też liczebniki. W sumie to codziennie powtarzam cały dotychczasowy materiał. Raczej dopiero w weekend odpuszczę z dodatkowymi rzeczami ;) Liczebniki w języku chińskim są niezwykle proste. Umiejąc liczby od 1 do 10 praktycznie potrafimy już wszystko. Pozostaje tylko dodać jak jest 0 oraz 100 i koniec. Całość zajęła mi ok 10-15 minut. Tworzenie większych liczb jest bardzo proste, gdyż polega na łączeniu tych widocznych poniżej, np. 12 to dziesięć dwa, 30 to trzy dziesięć, a 67 to sześć dziesięć siedem. Ot cała filozofia! Korzystałam z materiałów dostępnych na YouTube, aby poznać prawidłową wymowę oraz słuchałam piosenki z melodią naszego "Panie Janie". Najpierw było mi ciężko w takim tempie policzyć do 10, jednak za którymś razem się udało i dziś już nie mam z tym problemu. Dziś w pracy nawet udało mi się usłyszeć liczby, które moi znajomi z Chin wymawiali i szybko zlokalizować je na wyświetlanych arkusza